"Jakże mam nie być wilkiem stepowym i obdartym pustelnikiem, skoro żyję w świecie, którego celów nie podzielam, którego radości są mi wszystkie - obce."
Herman Hesse
Od czasu do czasu pojawiają się wśród nas nauczyciele i przypominają nam drogę. Dlaczego Ci mistrzowie mówią o poznawaniu i zrozumieniu swojego ja, swojego wnętrza, o uwalnianiu swojego umysłu? Zastanawialiście się kiedykolwiek dlaczego tak mało uwagi przywiązują do otaczającej Was rzeczywistości a tak wielką do rozwoju ducha, umysłu i serca? Dlaczego? DLATEGO ŻE CAŁA RESZTA JEST NICZYM ILUZJA, TO PROJEKCJA TWOICH PRZEKONAŃ BO RZECZYWISTOŚĆ JEST TWOREM MENTALNYM
Cała rzeczywistość jest tylko manifestacją jedynego istniejącego bytu. W tym miejscu nie chcę wchodzić w fizyczny opis tego w jaki sposób to funkcjonuje materialnie, istotne jest jedynie to że byt nie zmienia swojej natury w manifestacji, pozostaje wciąż tym samym. Ale dla świadomości, które są obserwatorami tej rzeczywistości, jest odbierany na wiele sposobów, tworzy wszelkie kształty i wszystkie twory.
"Utkani jesteśmy z tej samej tkaniny,
z której sny są stworzone,
a nasze maleńkie życie snem jest otoczone." (W. Shakespeare)
Można by to porównać do rozżarzonego węgielka umieszczonego na końcówce druta czy laski, którą artysta wykonując tylko ruchy, kreśli w ciemności najróżniejsze kształty, koła ósemki, spirale a nawet bardziej skomplikowane kształty. Zaś obserwatorzy jego ruchów, postrzegają najróżniejsze twory. Twory te są jedynie dostrzegalne dla percepcji obserwatorów, immamentnie nie istnieją, są tylko względną interpretacją jedynej istniejącej energii, którą jest węgielek. Kiedy ruch ustaje, twory znikaja...
Bhikkhu
Mając na uwadze złożoność charakterów ludzkich i dualizm przejawiający się w każdej istocie ludzkiej Myślę że to dotyczy po trochu każdego z nas, albo wielu...
"Tak też było i z wilkiem stepowym. Był najczęściej bardzo nieszczęśliwy, temu nie można zaprzeczyć, i mógł także innych unieszczęśliwiać, mianowicie tych, których kochał, i tych, którzy jego kochali. Wszyscy bowiem, którzy go pokochali, widzieli w nim tylko jedną stronę. Niektórzy kochali go jako człowieka subtelnego, mądrego i ciekawego i byli potem przerażeni i rozczarowani, gdy nagle dostrzegali w nim wilka. A dostrzec go musieli, gdyż Harry, jak każda żywa istota, chciał być kochany cały i dlatego nie mógł ukrywać i zapierać się wilka w sobie właśnie przed tymi, na których miłości najbardziej mu zależało. Byli jednak i tacy, którzy kochali w nim właśnie wilka, to co było swobodne, dzikie, nieokiełznane, niebezpieczne i silne, i ci z kolei byli znów ogromnie rozczarowani i zawiedzeni, gdy nagle dziki, zły wilk okazywał się również człowiekiem, tęskniącym za dobrocią i delikatnością, pragnącym słuchać Mozarta, czytać wiersze i mieć ogólnoludzkie ideały. I właśnie ci ludzie byli najbardziej zawiedzeni i źli, i dlatego to wilk stepowy wnosił swoją własną dwoistość, rozdwojenie we wszystkie obce losy, z którymi się stykał." (Herman Hesse, Wilk Stepowy)
Harry, współczuję, No i dobrze że odnalazłeś w końcu te tysiące innych dusz w sobie. Dualizm nadaje się do kategoryzowania zjawisk, reszta to nieskończoność.
Wielki duchowy żeglarz Alan Watts miał piękną metaforę: wyobraź sobie łódź płynącą przez ocean. Za jej rufą zostaje kilwater - falujący ślad...