Czasami jesteśmy na innym peronie…
Nasze myśli, emocje, działania, wszystko jest wibracją o określonej częstotliwości. Przyciągamy do siebie to co z nami rezonuje, innymi słowy ma podobną wibrację. Stale wpływają na nas wibracje innych istot, otoczenia, naszych własnych myśli itp. Możemy tego tak nie odczuwać ponieważ dzieje się to na poziomie kwantowym.
Łączymy się w więzi na podstawie wspólnych treści np. mamy z kimś przyjaźń opartą o przynależność i wspólnotę. Kiedy opuścimy tą wspólnotę np. przestaniemy chodzić na zajęcia z gry na jakimś instrumencie, albo też zupełnie rzucimy go w kąt, możemy stracić kontakt z daną osobą. Kiedy ponownie się z nią spotkamy nie będziemy mieli wspólnych punktów zaczepienia (wspólnych tematów do rozmów). Warstwy naszego pola (aura) nie będą się synchronizować. Dosłownie znaleźliśmy się na innej częstotliwości odczuwania rzeczywistości. Będąc świadomym tego faktu można zobaczyć jak bardzo niektórzy się od nas oddalają, a spotykamy osoby, z którymi nasze pole (aura) tak dobrze się synchronizuje.
Odmienne rzeczywistości możemy też poczuć przy rodzinie, partnerce, psie, czy po prostu patrząc na nasz świat, czując, że coś jest nie tak, coś się zmieniło, mimo, że wszystko pozostało takie samo. Niektórzy mówią, że z czasem się zmieniamy. Gdy założymy, że to nie czas jest tu kluczem, to uzmysłowimy sobie, że po prostu relacja spełniła swój cel i nie ma sensu dalej trzymać bezsensownie osoby w naszym życiu. Nie przysłuży się ona naszemu rozwojowi już więcej. Trzymamy ją tylko dlatego, że ego nie lubi rozstań i nie chce być samotne lub być zmuszone szukać następnej istoty, z którą możemy nawiązać relacje i się rozwijać. Rozumiejąc to będzie nam łatwiej „puścić” dana relację...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz