„Jeśli staniemy się małymi, wejdziemy do królestwa? Odrzekł im Jezus: „Wejdziecie, jeśli macie zwyczaj czynić dwa jednością i stronę wewnętrzną czynić tak, jak stronę zewnętrzną, a stronę zewnętrzną tak, jak wewnętrzną, stronę górną jak stronę dolną, i jeśli macie zwyczaj czynić to, co męskie i żeńskie jednością, aby to, co jest męskie nie było męskim, a to, co jest żeńskie nie było żeńskim; jeśli będziecie mieli zwyczaj czynić oczy jednym okiem, a jedną rękę dacie w miejsce ręki i nogę w miejsce nogi, i obraz w miejsce obrazu - wtedy wejdziecie do królestwa (Wszystko Jedno 🙏przyp. Disobey.pl)”.
"Jeśli dasz to, co jest w tobie, to co jest w tobie zbawi cię. Jeśli nie dasz tego, co jest w tobie, to czego nie dasz, zniszczy cię.”
Pisma z Nag Hammadi, Ew. Wg Tomasza
Ludzie nie potrzebują zbawienia z grzechu, ale z niewiedzy, a skoro do zbawienia konieczna jest gnoza, to znaczy, że zbawienie osiągną tylko gnostycy. Według nich chrześcijanie mieli tylko podrzędne zrozumienie duchowe, dlatego żyli na niskim poziomie religijności.
"Czy Jezus z Nazaretu był esseńczykiem?
(...)
To, co mówi o Jezusie Nowy Testament uważam za mniej istotne, a dlaczego tak myślę, postaram się wyjaśnić.
Historia chrześcijaństwa interesuje się od dawna. Dopóki czytałem tylko Biblię i publikacje kościelne, uważałem za oczywiste, że biblijny Jezus jest postacią w pełni znaną i historycznie udokumentowaną, że pod względem teologicznym jest on taki, jakim przedstawiają go autorzy tekstów nowotestamentowych i Kościół, w związku z czym nie warto przejmować się opiniami jakichś ateistów czy sceptyków myślących zgoła inaczej niż świat chrześcijański. Ale gdy zetknąłem się po raz pierwszy w życiu z tematyką "Zwoje Morza Martwego" i zacząłem czytać publikacje na ten temat, zacząłem mięć pewne wątpliwości co do autentyczności biblijnego Jezusa. Po zapoznaniu się z treścią kilku tekstów qumrańskich opublikowanych języku angielskim w świadomości mojej nastąpił przełom. Stało się dla mnie oczywiste, że wartość faktograficzna ewangelii jest dość wątpliwa. Nie dawało mi to spokoju. Sięgałem po coraz nowe publikacje na ten temat. Czytałem dzieła naukowców, na przykład Johna Allegro, który był członkiem i przewodniczącym Międzynarodowej Komisji Wydawniczej przygotowującej Zwoje do publikacji, Roberta Eisenmana, Lawrenca Schiffmana i paru innych. Pod wpływem tej lektury mój sceptycyzm jeszcze bardziej pogłębił się i w pewnym momencie wyłonił mi się obraz pierwotnego chrześcijaństwa i Jezusa całkiem odmienny od tego jaki prezentowali księża przez publikacje kościelne.
Siła niektórych argumentów użytych w wywodach tych naukowców była wielka. Z niepokojem uświadomiłem sobie fakt, że pomiędzy historycznym Jezusem z Nazaretu a Pawłowym Chrystusem wiary istnieje jakaś wielka, dziwna, niepojęta przepaść; przepaść, o której nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć ci, którzy nie czytają niezależnych źródeł naukowych lub rzadko zaglądają do nich. Zacząłem rozumieć wreszcie dlaczego niektórzy historycy i biografowie mówili i mówią nam, że ewangelie nie są dokumentami na których można polegać. I faktycznie, z historycznego punktu widzenia Jezus jest postacią mglista, choć mało kto zaprzecza temu, że naprawdę istniał, żył w Palestynie na początku naszej ery. Obecnie mało który publicysta, świecki lub kościelny kwestionuje jego historyczność, natomiast coraz częściej i głośniej kwestionuje się jego autentyczność. I nic dziwnego, Zwoje Morza Martwego dały ku temu pełne podstawy. W związku z tym, zasadnicze pytanie na które, moim zdaniem, powinien szukać odpowiedzi przeciętny, współczesny inteligentny człowiek brzmi: Jaki był prawdziwy Jezus?"
© copyright by Jerzy Sędziak
https://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f17/sedzi17.html
Czy Nauczyciel Sprawiedliwości z Qumran posłużył jako prekursor Jezusa z Nazaretu?
Czy Jahwe może zajął rolę Demiurga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz