czwartek, 25 lutego 2021

List od Jezusa

Są wśród nas osoby, które otrzymują wiadomości przez duchowe połączenie z różnymi istotami. Zjawisko to powrzechnie zwiemy channelingiem. Mówiąc istotami, mam na myśli wszystko to co żywe. Od domowych zwierząt jak kot czy pies, po delfiny i wieloryby, a na istoty z innych planet, wymiarów kończąc. Jakże wspaniale byłoby otrzymać przekaz od postaci takiej jak Jezus. Jakże piękne dzieła tworzą ludzie pod jego natchnieniem. Poniżej przekaz tego jednego z najbardziej oświeconych mistrzów. W swoich przekazach przedstawia się jako Jeszua, nasz brat i przyjaciel, a nie boski autorytet, jaki tradycja z niego zrobiła. Jego energia jest wciąż dla nas dostępna, nie jako stały zestaw idei i praw, ale jako wskaźnik pokazujący nam drogę do Chrystusa wewnątrz nas. Dzięki Pameli Kribbe, channelerce, w temacie transormacji świadomości i puszczaniu kontroli oraz osądzania, poprzez uważność i świadomość siebie, przemówi do Was Jeszua ben Josef. Być może channeling to po prostu natchnienie. W każdym bądź razie za sprawą inspiracji Pameli Jezus chcę Was teraz poprosić abyście doświadczyli potęgi swej własnej świadomości - czystego istnienia - i pochodzącego z niej wyzwolenia. Spróbujcie również zastosować medytację czystej świadomości wg "Trzeciej drogi" zaproponowanej przez mistrza.



Drodzy przyjaciele,

Jestem Jeszua. Jestem z wami. Poprzez bariery czasu i przestrzeni stoję obok was; poczujcie mnie w swoim sercu. Bycie człowiekiem jest mi tak znajome, jego wyżyny i głębiny. Przebadałem cały obszar ludzkich uczuć, i wewnątrz tego świata skrajności ostatecznie znalazłem wyjście; przejście ku innemu sposobowi widzenia rzeczy, dzięki czemu całe doświadczenie bycia człowiekiem ukazuje się w innym świetle; znalazłem drogę, która stwarza pokój w waszym sercu.

I właśnie o tej drodze wyjścia, o tym przejściu, chciałbym dzisiaj z wami mówić. Wielu z was stoi w obliczu dylematu, w obliczu wewnętrznej walki. W waszym umyśle żyje idea, jakobyście powinni być lepsi, inni, niż jesteście teraz: bardziej rozwinięci i doskonali, bardziej święci, bardziej zdolni do podążania za pewnymi zasadami - macie taki wyższy ideał samych siebie, ale jest to ideał fałszywy. Cała ta praca nad sobą oparta jest na pomyśle, że nie jesteście wystarczająco dobrzy tacy, jacy jesteście; że istnieje coś więcej; że macie moc zmienienia siebie; że macie kontrolę nad faktem, iż jesteście ludźmi. Jest to stary pomysł, którego w pełni doświadczyliście w bardzo dawnej erze.

Idea ta istniała po części na Atlantydzie, gdzie rozwinęliście działanie trzeciego oka, i gdzie doświadczyliście go jako centrum obserwacyjnego w waszej głowie. Z poziomu trzeciego oka mogliście postrzegać, i z tego też poziomu chcieliście podejmować działanie i kształtować życie zgodnie z waszymi życzeniami. Była w was pewna skłonność ku dominacji, ale na tę tendencję miała wpływ również wasza koncepcja prawdy. Wyznawaliście ideę, iż działacie w oparciu o wyższe zasady, a zatem to, co robiliście, było 'dobre' - i tak się to zawsze dzieje. Władza jest zawsze przesłonięta ideami dotyczącymi tego, co wydaje nam się dobre. Cały system zbudowany jest wokół naszej koncepcji prawdy, tworząc zeń światopogląd, który wydaje się być dążeniem do tego, co jest dobre, podczas gdy w istocie próbujemy kontrolować życie - zarówno w nas samych, jak i w innych.

Władza deprawuje; wyobcowuje was ona z naturalnego nurtu życia, obecnego w każdej istocie ludzkiej. Władza daje wam ideę pewnej uległości i plastyczności, która w rzeczywistości jest oparta na iluzji. Życie, takie jakie znacie, nie poddaje się w taki sposób wpływom, i nie jest zdeterminowane ani przez rozum, ani przez wolę, ani przez działanie trzeciego oka. Życie nie wpasowuje się w jakiś światopogląd czy system, i nie może być zorganizowane w oparciu o procesy mentalne. Przez długi czas wchodziliście w zmagania ze swoim człowieczeństwem, ze swym ludzkim sposobem istnienia. Wiele ścieżek duchowych opartych jest na tej idei: że musicie pracować nad sobą, że musicie się uwznioślić, i że musicie narzucić sobie zaplanowaną ścieżkę działania, która doprowadzi was do jakiejś idealnej sytuacji.

Ta koncepcja stwarza wiele wewnętrznej walki. Jeśli zaczynacie od idei, od jakiegoś wymaganego ideału, narzucacie sobie standardy co co których wewnętrznie wiecie, że nie jesteście w stanie im sprostać - więc od początku narażeni jesteście na porażkę. Poczujcie teraz energię tego sposobu myślenia: co w ten sposób sobie robicie, jaka energia pochodzi z potrzeby narzucenia sobie czegoś, z dążenia do ulepszenia samych siebie, i z pragnienia zorganizowania życia, swoich emocji i swoich myśli. Poczujcie energię pragnienia kontrolowania rzeczy. Czy jest to energia pełna miłości? Często ta energia uchodzi za miłość, za coś dobrego i prawdziwego, ale władza zawsze ukrywa się w ten sposób, aby ludzie mogli ją łatwiej zaakceptować. Władza nie pokazuje swej twarzy otwarcie; władza uwodzi za sprawą myśli. To dlatego lepiej nie myśleć o ideach ani o władzy, ale poczuć, co ona z wami robi. Przyjrzyjcie się sobie w swym codziennym życiu, w chwili obecnej. Jak często wciąż walczycie ze sobą, jak często potępiacie to, co się w was pojawia, co się w was dzieje, co w naturalny sposób wytryskuje z was i płynie? Ten stan osądzania zawiera w sobie energię odcinającą, chłód: 'tak nie powinno być, to jest złe, to powinno odejść'. Poczujcie tę energię - czy ona wam pomaga?

Chcę was teraz zabrać na inną drogę, ku innemu sposobowi patrzenia na siebie; do miejsca, gdzie może wydarzyć się przemiana, ale bez walki i bez surowego obchodzenia się ze sobą. Aby to przejrzyście wyrazić, podam wam przykład. Wyobraźcie sobie, że w waszym życiu dzieje się coś, co wzbudza wasz gniew czy irytację - jakkolwiek to nazwiecie. Na ten gniew możecie zareagować na różne sposoby. Jeśli nie jesteście przyzwyczajeni do zastanawiania się nad swoimi emocjami i wasze reakcje są bardzo pierwotne, wtedy nie ma tam nic oprócz gniewu - jesteście gniewni, kropka. Jesteście w tym pogrążeni i utożsamiacie się z gniewem. Często zdarza się wtedy, że przyczynę swego gniewu upatrujecie na zewnątrz - rzutujecie winę na kogoś innego. Ktoś inny zrobił coś nie tak i to jest jego wina, że jesteście rozgniewani. To jest najbardziej pierwotna reakcja - identyfikujecie się ze swoim gniewem, jesteście rozgniewani.

Inną możliwością jest to, co nazywam drugim sposobem reakcji. Jesteście rozgniewani i natychmiast pojawia się głos w waszej głowie, który mówi: 'to się nie powinno wydarzyć; to jest złe; to niedobrze, że się tak rozzłościłam/em; muszę to stłumić'. Być może tego tłumienia gniewu nauczyliście się za sprawą religijnego wychowania lub wpływów społecznych. Na przykład: lepiej, uprzejmiej i bardziej moralnie jest nie okazywać innym swego gniewu. Z pewnością regułę tę stosuje się do kobiet: że nie przystoi im otwarte wyrażanie gniewu; że nie jest to kobiece.

Istnieją rozmaite rodzaje ideałów, które wam wmówiono, stwarzając w was tendencję do osądzania w sobie gniewu. Co się wtedy dzieje? Jest w was gniew, i natychmiast wyłania się dotycząca go opinia: 'tak nie wolno, tak jest źle'. Wasz gniew staje się wtedy waszą stroną cienia ponieważ, całkiem dosłownie, nie może wyjść na światło dzienne - nie powinien on być widoczny. Co się dzieje z gniewem, jeśli w ten sposób jest on tłumiony? Nie znika on, skrywa się za waszymi plecami i wpływa na was na inne sposoby; może spowodować, że będziecie przestraszeni i niespokojni. Nie możecie wykorzystać siły, która mieści się w tym gniewie, ponieważ nie pozwalacie sobie jej użyć. Możecie okazywać waszą miłą, słodką, uczynną stronę, ale nie tę namiętną i gniewną - waszą stronę buntowniczą. Zatem gniew zostaje zamknięty, a wy myślicie, że różnicie się od innych ludzi, ponieważ macie w sobie te uczucia, więc być może nawet zaczniecie się od innych dystansować. W każdym przypadku stwarza to w was ostry konflikt, i pozornie rozgrywa się on pomiędzy dwiema jaźniami: tą Świetlistą, i tą Ciemną. W międzyczasie dajecie się uchwycić przez tę bolesną grę. To powoduje ból wewnętrzny, ponieważ nie możecie wyrazić samych siebie. To właśnie ten osąd was ogranicza.

Czy naprawdę stajecie się lepszą osobą z powodu takiego sposobu reagowania? Czy tłumienie swych emocji doprowadzi was do ideału pokojowej, kochającej istoty ludzkiej? Jeśli to wszystko wam opiszę, bardzo jasno ujrzycie, że ten rodzaj reakcji nie działa - nie prowadzi on do prawdziwego pokoju, do prawdziwego wewnętrznego zrównoważenia. Jednak to wszystko sobie fundujecie. Bardzo często uciszacie wciąż swoje emocje, gdyż nie są one dobre zgodnie z wyznawanymi przez was zasadami, a wy się nad tymi zasadami nie zastanawiacie - skąd pochodzą i przez kogo lub przez co zostały one wam wpojone. Zatem proponuję wam rzecz następującą: nie myślcie o tym, tylko to poczujcie. Poczujcie energię, jaka zawarta jest w osądach, którymi się obrzucacie i obrazach tego, co jest ideałem, a czego 'nie powinniście robić', co czasami może wywodzić się z bardzo wysokich pobudek - niech i tak będzie. Nie staniecie się oświeceni, rządząc swoimi emocjami ani systematycznie je tłumiąc.

Istnieje trzecia droga - trzeci sposób, aby doświadczać waszych ludzkich emocji. Pierwszym sposobem była totalna identyfikacja z waszym gniewem, jak w poprzednim przykładzie. Drugim sposobem było wyparcie się go, stłumienie i potępienie. Trzecim sposobem jest zezwolenie - zezwolenie na jego istnienie i równoczesne przekroczenie go. To właśnie czyni świadomość. Świadomość, o jakiej mówię, nie osądza - jest ona sposobem istnienia. Jest sposobem obserwacji, który jest jednocześnie twórczy. Wiele duchowych tradycji twierdziło: bądźcie świadomi siebie, to wystarczy. Ale wy się wtedy dziwicie: jakże to możliwe? W jaki sposób zwykła uważność i świadomość siebie spowoduje zmianę w przepływie moich emocji? Musicie zdać sobie sprawę, że świadomość jest czymś bardzo potężnym. To o wiele więcej niż bierne rejestrowanie jakiejś emocji - świadomość jest wielką siłą twórczą.

Wyobraźcie sobie znów, że coś w świecie zewnętrznym wzbudza w was potężną emocję - na przykład gniew. Kiedy zajmujecie się tym świadomie, obserwujecie to w pełni w sobie. Nic z tym nie robicie, a jednocześnie wciąż obserwujecie i przyglądacie się temu. Już dłużej nie identyfikujecie się z gniewem, nie zatracacie się w nim, po prostu pozwalacie gniewowi być tym, czym jest. Jest to stan bezstronności, ale jest to neutralność, która wymaga wielkiej siły, gdyż wszystko, czego się nauczyliście, wabi was i wciąga w wasze nastroje, w emocje gniewu i strachu. A żeby było to jeszcze bardziej skomplikowane, dajecie się nawet wciągać w osądy dotyczące tego gniewu czy strachu! Zatem na dwa sposoby jesteście ku tym stanom przyciągani, a odciągani od świadomości, od tego wyjścia, o którym mówiłem na początku - wyjścia, które jest drogą do spokoju, do wewnętrznego spokoju. Wszystko na świecie odciąga was od tego centralnego punktu, by tak rzec, odciąga was od świadomości, a jednak jest to jedyna droga wyjścia. Na niej nie stajecie się nieświadomi, pozostajecie całkowicie obecni. Nie pozwalacie się wciągnąć - ani przez tę emocję, ani przez osąd jej dotyczący. Spoglądacie na nią w pełni świadomości i z uczuciem łagodności: 'w taki sposób to się we mnie dzieje'.

'Widzę, że budzi się we mnie gniew; czuję, jak przebiega on przez moje ciało'. 'Mój żołądek reaguje na to, albo moje serce; moje myśli reagują, aby usprawiedliwić powody pojawienia się mojej emocji'. 'Moje myśli mówią mi, że to ja mam rację, a nie ta druga osoba'. Widzicie, jak to wszystko się wydarza, gdy obserwujecie samych siebie, ale nie podążacie za tymi reakcjami. Nie toniecie w nich, nie ulegacie temu. Tym jest świadomość - tym jest przejrzystość umysłu. I w ten sposób wysyłacie na spoczynek demony swego życia: strach, gniew, nieufność. Dajecie im siłę, gdy się z nimi utożsamiacie, albo gdy walczycie z nimi za pomocą osądzania - w ten czy inny sposób je wtedy wzmacniacie. Jedynym wyjściem, by je przekroczyć jest wzniesienie się ponad nie, tak jakby, dzięki swojej świadomości - nie zwalczanie ich, lecz po prostu danie im pozwolenia na istnienie.

Co się wtedy z wami dzieje? Świadomość nie jest czymś statycznym; rzeczy nie pozostają takie, jakie były. Zauważycie, że gdy nie zasilacie tej energii, stopniowo się ona rozpuści. Innymi słowy wasza równowaga zostanie wzmocniona; wasze podstawowe uczucia będą coraz bliższe spokoju i radości. Ponieważ gdy w waszym sercu i duszy nie trwa już dłużej bitwa, zaczyna w was wzbierać radość. Spoglądacie na życie w łagodniejszy sposób. Widzicie poruszenia emocji w waszym ciele i obserwujecie je. Obserwujecie również myśli, które zaczynają przebiegać przez waszą głowę, w sposób łagodny i delikatny. Jednak zdolność, by je obserwować, a nie dać się im pochłonąć, jest czymś bardzo silnym i potężnym. O to w tym właśnie chodzi: to jest to wyjście.

Chcę was teraz poprosić, w tejże chwili, abyście doświadczyli potęgi swej własnej świadomości - czystego istnienia - i pochodzącego z niej wyzwolenia, które pozwala wam poczuć, że nie ma nic, co potrzebujecie w sobie zmienić. Poczujcie spokój i przejrzystość tej świadomości: właśnie tym naprawdę jesteście. Odłóżcie na bok fałszywe osądy. Niech wasze emocje przepływają i nie powstrzymujcie ich - są one częścią was, a niektóre z nich są pewną wiadomością. Wyobraźcie sobie: czy istnieje w was jakakolwiek emocja, której się boicie, emocja, która was martwi, z którą walczycie? Może któraś z nich stała się dla was czymś w rodzaju tabu?

Pozwólcie, by pojawiła się ona teraz w formie dziecka lub zwierzęcia - niech się ukaże, niech się przedstawi. To dziecko może całkowicie wyrażać to, kim jest, może się nawet źle zachowywać. Cokolwiek się wydarza, ta istota musi mieć możliwość robienia wszystkiego, na co ma ochotę, i powiedzenia wam, co czuje. Wy jesteście świadomością, która przygląda się i mówi: 'Tak, chcę cię ujrzeć, chcę usłyszeć twoją historię, wyraź ją'. 'Opowiedz mi swoją historię, ponieważ to jest twoja prawda; może ona nie być Prawdą, ale ja chcę twoją historię usłyszeć'. Doświadczcie swoich emocji w ten sposób i nie potępiajcie ich. Niech pojawią się i przemówią do was. Potraktujcie je z łagodnością mądrej starszej osoby, i zaobserwujcie, co to dziecko lub zwierzę przyniesie w tym przypadku. Często w negatywnej emocji ukryta jest czysta siła życia, która chce się wyłonić, siła, która została niemal zdławiona na śmierć za sprawą wszystkich uprzedzeń wynikłych z osądzania. Niech to dziecko czy zwierzę w podskokach do was wyjdzie. Być może jego wygląd teraz się zmieni. Przyjmijcie je z pełną miłości otwartością.

Świadomość transformuje: jest ona głównym narzędziem przemiany, a jednak równocześnie nie pragnie ona zmiany niczego. Świadomość mówi: 'Tak - tak temu co jest!' Dostraja się ona w pełni do tego, co rzeczywiście tu się znajduje. A jednak właśnie to wszystko zmienia, ponieważ teraz jesteście wolni. Jesteście wolni w sobie samych - już nie jesteście zdani na łaskę swoich emocji albo waszego osądu na ich temat. Oczywiście wciąż zdarza się od czasu do czasu, że wasze emocje lub wasze uprzedzenia przeważą - na tym polega bycie człowiekiem. Spróbujcie nie utknąć w tym miejscu i nie starajcie się tego poprawiać: 'ojejku, nie osiągnęłam/ąłem "Czystej Świadomości", coś muszę robić nie tak'. Jeśli będziecie próbowali poprawiać, znów wprawiacie w ruch kołowrót osądzania. Zawsze możecie powrócić do wyjścia, powrócić do stanu spokoju, gdy nie walczycie ze sobą. Obserwujcie, co się pojawia, i nie popełniajcie tego błędu: nie pozwolenie się w to wciągnąć zawiera w sobie wielką siłę. Taka jest moc prawdziwej duchowości. Prawdziwa duchowość nie jest moralnością - jest sposobem istnienia.

Jeszua Ben Josef


Słowa Mocy - Agmy czyli słowiańskie mantry


Wibracja energii to podstawa Wszechświata. Wibracja dźwięku to jeden z Jego podstawowych przejawów. Każdy dźwięk, niosąc ze sobą określoną częstotliwość, wpływa na każdy aspekt całego stworzenia, zaczynając od abstrakcyjnego umysłu, przez myśli, emocje, a kończąc na fizycznym mózgu i komórkach całego ciała, zmieniając je u źródła ich powstawania. Jednym z najlepszych narzędzi uzdrawiania ciała i umysłu przez wibrację dźwięku są mantry.

Mantry znane są od tysięcy lat w kulturze hinduistycznej i buddyjskiej ale nie tylko. Także po wedyjskiej kulturze Arjów zachowały się starożytne słowiańskie mantry – Agmy.

Mantra w tradycji buddyjskiej powtarzana w odpowiednich rytuałach przez mnichów oddziałuje wewnętrznie swoimi wibracjami na ciało i umysł. Jedna z najbardziej znanych mantr brzmi „Om Mani Padme Hum”. Poszczególne dźwięki sylab tej mantry mają swoje znaczenie odpowiadające sześciu uczuciom, a częstotliwości wibracji każdej z nich wnikają w istotę człowieka, każdą jego komórkę, przenikając każdą myśl i każdą emocję dokonując wewnętrznych zmian potrzebnych na drodze do oświecenia.

Agma (Агма) w tradycji słowiańskiej oznacza Słowo Mocy, które, gdy zostaje wypowiedziane, uruchamia i pobudza cały układ energetyczny do zmiany częstotliwości (dokładnie tak jak  przypadku buddyjskich mantr) sprzyjając przemianie ciała ale przede wszystkim i umysłu. Systematyczne powtarzanie Słów Mocy z poprzedzającą je wcześniej odpowiednią intencją, wprawia w głęboki stan medytacyjny, otwierając bramy do przemiany wewnętrznej.

,,Słowiańska mantra nazywana jest ogma, albo agma (od ognia i  mieć/móc/moc/mać-macierz/imać – dające żar, nadające moc/energię/życie. Ogma to inaczej mogta – mogtowija – magija, magia. Ogma/mogta/modła/agma składa się (nie tylko ale także) z  czarownych mantrowych sylab związanych z  bóstwem: np. ~RAGA GARA CHRON~, albo TRADO ISTRA WESE JARGA ŁADODEJA.” – Czesław Białczyński

O Agmach mówiło się też jak o słowach, w które wciela się sam Bóg, przepełniając je swoją nieskończoną mocą uzdrawiania i życiem wiecznym, dlatego ich siła była systematycznie wykorzystywana przez słowiańskich znachorów, kapłanów, szamanów, oraz wszystkich tych, którzy pragnęli pomocy, uzdrowienia i siły Stwórcy.

Tak jak w przypadku buddyjskich mantr, tak i Agmy nie mają bezpośredniego semantycznego odniesienia w języku. Ich dźwięk jest przede wszystkim nośnikiem częstotliwości oddziaływania energetycznego, a ich znaczenie jest umownie określone, przyporządkowane w zależności od intencji i efektów jakie ze sobą przynosi. Nie próbuj więc zrozumieć Agmy. Wypowiadając ją wczuj się w nią, połącz i pozwól, by przenikła swoją częstotliwością do każdej komórki, każdej myśli i emocji.



A OTO LISTA SŁOWIAŃSKICH SŁÓW MOCY ORAZ OPIS ICH ZNACZENIA I DZIAŁANIA:

RADORO (РАДОРО)  Przywraca równowagę energetyczną (sił witalnych) między wszystkimi częściami ciała poprzez usuniecie zatorów w kanałach meridianowych przez które płynie energia. Przywraca zerwane więzi ze sobą samym i innymi ludźmi, pomaga w budowaniu bliskich relacji. Jest wibracją sprzyjającą szczęściu i dobremu losowi.

DARO (ДАРО) Uzdrawia/zapobiega konfliktom w relacji ciała z duchem i przywraca łączność z duszą. Jest to potężna broń przeciwko złu. Powtarzanie tej agmy wnosi do życia człowieka entuzjazm i radość oraz obniża wewnętrzne lęki i obawy związane z przyszłością. 

SLAWO (СЛАВО) Blokuje źródło (ego) negatywnych emocji i myśli. Pobudza rozsądek, zdrowe myślenie i wgląd w istotę problemów. Pomaga w intuicyjnym adaptowaniu się do przychodzących w życiu zmian oraz poddaniu się wewnętrznemu prowadzeniu. Pomaga w codziennych czynnościach. Dodaje sił.

Tarohoro – jest nośnikiem energii miłości. Pomaga w połączeniu ze sobą drogi dwojga ludzi. Stwarza także warunki sprzyjające wzrostowi oraz okazji do wzbogacenia się. Dodaje magicznych mocy pozwalających na korzystne wpływanie na sytuacje.

Czarodoro – pomaga w pokonywaniu własnych ograniczeń i słabości. Napełnia uczuciem zrozumienia i akceptacji, pomaga wybaczyć. Uwalnia od ograniczających przekonań. Przyciąga warunki i okazje umożliwiające wyjście z beznadziejnych życiowych sytuacji. Uwalnia od obsesji i uzależnień. Rozwija dar jasnowidzenia.

Jarga – mantra oczyszczająca z negatywnych i ciężkich energii. Uwalnia z natłoku myśli i emocji. Wspomaga regeneracje sił witalnych. Pomaga w utrzymaniu dobrego zdrowia. Przyciąga dobra materialne.

Drago – Stwarza i przyciąga okoliczności do zarobienia pieniędzy. Przydatna dla handlowców i osób, które chcą wyjść z długów. Inspiruje i przynosi rozwiązania problemów za pomocą snów lub wizji. Przywraca harmonię między pierwiastkami żeńskimi i męskimi i pomaga w pogłębianiu ludzkich relacji, w szczególności między kobietą i mężczyzną.

Wese – Dodaje sił i odwagi w zmaganiach dnia codziennego. Wzmacnia poczucie własnej wartości i przyczynia się do osiągnięcia sławy, kariery i pomyślności materialnej.  Wykorzystywana egoistycznie dla zaspokojenia jedynie niskich pragnień, może przynieść zgubę.

Trado – jest mantrą Mistrzów Nauczycieli o czystych umysłach i sercach. Dodaje wewnętrznych sił i moc do czynienia dobra. Pomaga w prowadzeniu przykładnego życia.

Istra –  mantra wglądu, pozwalająca dotrzeć do przyczyn cierpienia i je zrozumieć, by odzyskać własną moc i przejąć kontrolę nad zdarzeniami. Poprawia uwagę i niweluje nawykowe, niekontrolowane reakcje.

Ladodeja – Wzmacnia i przyśpiesza proces tworzenia rzeczywistości z wizualizacji i myślokształtów. Dodaje wsparcia sił wyższych. Dodaje energii i pomaga oprzeć się niskim rządzom i pokusom. Odsłania własną ignorancję i pomaga się od niej uwolnić. Uwrażliwia na postrzeganie piękna świata.

Wejar – pomaga w introspekcji, we wglądzie w prawdę o sobie. Przywraca umysł do rzeczywistości chwili obecnej. Agma przeznaczona w szczególności dla osób młodych i zagubionych.

Valve – pomaga w odkrywaniu i zdobywaniu nowych obszarów w życiu. Sprzyja nowym ideom i wyzwaniom.

Gara – pomaga w rozwiązywaniu problemów. Przyzywa dobre i pomocne duchy.

Era – dźwięk o energii chroniącej ognisko domowe i rodzinę. Przyspiesza wzrost dobrobytu, zarówno wewnętrznego jak i materialnego. Chroni przed ułudą, kłamstwem, oszustwem i złudzeniami.

Zargo – mantra zdrowia, sukcesu i magnetyzmu, pomagająca przyciągnąć partnera i korzystne sytuacje w życiu. Pomaga w realizacji planów.

Raga –mantra wojowników, daję siłę w walkach. Działa obronnie przeciwko czarom.

Zarrot – wspomaga Ragę swoją silną wolą i niezłomnością. Pomaga utrzymać motywację i wytrwałość w dążeniu do zamierzonych celów.

Warr – dodaje optymizmu w każdej sytuacji, pomagając dostrzec korzyści i wyciągnąć wnioski nawet z trudnych lub traumatycznych doświadczeń.

Yarga – mantra porządku i równowagi. Dodaje energii, przyciąga pieniądze.

Jarun – pomaga w uwalnianiu negatywnej karmy i pogodzeniu się z przeznaczeniem. Umożliwia rozpoznanie wzorców i obciążeń. Dodaje siły w beznadziei, wzmacnia wolę, pobudza rozum i usuwa świeże klątwy.

Kron – odcina połączenia od wampirów energetycznych. Przerywa wir niepowodzeń.

Svyatoche – przynosi światło w miejsce mroku, rozjaśnia umysł i serce. Beznadziejne z pozoru sytuacje zamienia w okazje i pomyślność. Przywraca dobry stan umysłu.

Vear – jest zastrzykiem ogromnej energii. Rozjaśnia sytuacje przez zrozumienie powtarzających się błędów.

Urra – mantra wiedzy i inteligencji.  Daje wgląd w boską jakość tworzenia. Jest ucieleśnieniem pierwotnych sił stwórczych. Pomaga w koncentracji intencji i woli, łatwo tworząc nowe sytuacje.

Zrozhden – mantra uzdrawiania. Pomaga w leczeniu i przywracania światła w życiu.

Radogoy – pomaga w komunikacji z przodkami, wzmacnia rodzinne więzy, daje wsparcie z ich strony.

Wraz z nabywanym doświadczeniem Słowa Mocy można łączyć, tworząc kilkuwyrazowe mantry (jak te wcześniej przedstawione) i tym samym wzmacniać ich działanie. Słowa Mocy powinny być wypowiadane, intonowane lub śpiewane zgodnie z melodią swojego serca, poddając się ich prowadzeniu i działaniu, co najmniej 70 razy o świcie. Idealna liczba powtórzeń wynosi 108.



„Na słowiańskiej góry szczycie

pod jasną nadziei gwiazdą

zapisuję wróżby słowa

wróci –

– wróci w stare gniazdo

stare prawo, stara mowa

i natchnione Słowian życie”

– Roman Zmorski

Apocalypto: Opowieść starszego przy ognisku

 Pewnego razu człowiek usiadł samotnie, pogrążony głęboko w smutku. Wszystkie zwierzęta podeszły do niego i powiedziały:
-Nie chcemy cię widzieć smutnego...
-Poproś nas o cokolwiek, a dostaniesz to.
Człowiek powiedział:
- Chcę mieć dobry wzrok.
Sęp odpowiedział:
- Dostaniesz mój.


Człowiek powiedział:
- Chcę być silny.
Jaguar powiedział:
-Będziesz tak silny jak ja.
Wtedy człowiek powiedział:
-Chcę poznać wszystkie tajemnice świata.
Wąż odpowiedział:
Pokażę ci je.
I tak kontynuował z resztą zwierząt. I gdy człowiek posiadał wszelkie podarunki jakie mógł... odszedł.
Wtedy sowa powiedziała|do reszty zwierząt:
- Teraz człowiek wiejak robić wiele rzeczy... Nagle naszła mnie obawa.
Jeleń powiedział:
- Człowiek posiada wszystko, czego potrzebuję. Teraz jego smutek minie.
Ale sowa odpowiedziała: 
-Nie. Widziałam otchłań w człowieku... Głęboką jak głód, którego nigdy nie zaspokoi...
To ona sprawia, że jest smutny, także sprawia, że pragnie. Ruszy i będzie brać i zabierać...
Aż pewnego dnia Świat powie:
- Przestaję istnieć i nic mi nie zostało do oddania.

poniedziałek, 22 lutego 2021

Sen tej planety

 

Wszystko co teraz widzisz i słyszysz to nic innego jak tylko sen. Właśnie teraz, w tej chwili - śnisz. Śnisz, choć twój mózg czuwa.

Sen jest główną funkcją umysłu, który śni dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Śni wtedy, gdy mózg czuwa i wtedy, gdy mózg śpi. Jedyna różnica to ta, że gdy mózg czuwa, istnieje również materialna oprawa dla snu, która sprawia, że postrzegamy rzeczy w sposób linearny. Kiedy zasypiamy, materialna oprawa snu znika, a sen wykazuje tendencję do ciągłej zmiany.
Ludzie śnią nieustannie. Zanim przyszliśmy na świat, ludzie którzy byli przed nami, stworzyli wielki zewnętrzny sen, który nazwiemy snem społeczeństwa lub snem planety. Sen planety, to zbiorowy sen złożony z miliardów mniejszych, osobistych snów, które łącznie tworzą sen rodziny, sen społeczności, sen miasta, sen kraju, a wreszcie sen całej ludzkości. Na sen planety składają się wszystkie zasady, którymi kieruje się społeczeństwo: jego wartości, prawa, religie, odmienne kultury i sposoby zachowań, rządy, szkoły, wydarzenia społeczne i święta. Rodzimy się ze zdolnością do nauczenia się jak śnić, a ludzie, którzy żyli przed nami, uczą nas jak śnić w sposób, w który śni społeczeństwo. Zewnętrzny sen ma tyle zasad, ze kiedy rodzi się nowy człowiek, staramy się przykuć jego uwagę i zaszczepić te zasady w głowie chłopca czy dziewczynki. Zewnętrzny sen korzysta-z Mamy i Taty, szkół i religii, aby nauczyć nas jak śnić.

W śnie planety to normalne, że ludzie cierpią, żyją w strachu i stwarzają emocjonalne dramaty. Zewnętrzny sen nie jest błogim snem jest snem o przemocy, o strachu, o wojnie, o niesprawiedliwości. Prywatne sny poszczególnych ludzi będą się różnić, lecz globalnie przypomina to koszmar. Przyglądając się ludzkiemu społeczeństwu, ujrzymy miejsce tak trudne do życia,ponieważ jest to miejsce rządzone przez strach. Na całym świecie widzimy ludzkie cierpienie, gniew, zemstę, uzależnienia, przemoc na ulicach i ogromną niesprawiedliwość. W różnych krajach całego świata może to być obecne na rozmaite sposoby, jednak to właśnie strach sprawuje kontrolę nad zewnętrznym snem. 

Jeśli porównamy sen ludzkiego społeczeństwa, z opisem piekłaprzedstawianego przez religie na całym świecie, odkryjemy, że te wizje są identyczne. Religie głoszą, że piekło jest miejscem kary, strachu, bólu i cierpienia, miejscem, gdzie spala nas ogień. Ogień wzniecają emocje biorące się ze strachu. Kiedy doświadczamy uczuć gniewu, zazdrości, zawiści bądź nienawiści czujemy jak w środku trawi nas ogień. Żyjemy w piekielnym śnie.

Jeśli przyjmiemy, że piekło jest stanem umysłu, jest ono wszędzie wokoło. Inni mogą nas ostrzegać, że jeśli nie zrobimy tego, co według nich powinniśmy, pójdziemy do piekła. Zła wiadomość! Już jesteśmy w piekle, wraz z tymi, którzy nas przed nim ostrzegają. Żaden człowiek nie może skazywać drugiego na piekło, ponieważ już w nim jesteśmy. Inni mogą nam zgotować jeszcze większe piekło, to prawda. Jednak tylko wtedy, gdy na to pozwolimy.

Każdy człowiek ma swój własny, prywatny sen, który podobnie jak sen społeczeństwa, jest często rządzony przez strach.

Don Miguel Ruiz

THC


Czysta marihuana skutecznie dekalcyfikuje szyszynkę, a konkretniej, robi to zawarte w niej THC. Inteligentnie atakuje zmutowane komórki, przy jednoczesnym wzmacnianiu zdrowych, dlatego im więcej go spożywamy, tym lepiej działa. Pobudza rozwój szarych komórek co ujawniło się w wyniku wieloletnich badań. Wiele niezależnych instytutów, nie tylko Izraelskie, bada to od lat... Jak nie wierzysz, to sam sprawdź, bo to użyteczność jest największą miarą prawdy. Może przepisze Ci ją nawet Twój lekarz, bo niestety, THC w większości krajów zostało i wciąż jeszcze jest zakazane.

Ale niebawem to się zmieni...

Łykasz to czym karmi Cię państwo?

 

Fluor jest rakotwórczy. Badania wykonane przez Departament Zdrowia w New Jersey potwierdziło 6,9 krotny wzrost raka kości u młodych mężczyzn. Wcześniejsze badania wykazały 5% wzrostu wszystkich rodzajów nowotworów w społecznościach „fluoryzowanych”. – Fluor zwiększa ilość złamań biodra. Picie fluoryzowanej wody powoduje podwojenie liczby złamań szyjki kości udowej u starszych mężczyzn i kobiet. (Bordeaux Badanie JAMA 1994) – Fluor zwiększa niepłodność. Niepłodność u kobiet stwierdzono, że zwiększa się z fluoryzacją. FDA podało ścisłą korelację między zmniejszającymi się całkowite wskaźnikami płodności u kobiet między 10 i 49 rokiem życia, a zwiększeniem stężenia fluorków. Poinformowało również, że przegląd wszystkich badaniach przeprowadzonych na zwierzętach dowodzi, że fluorek wpływa negatywnie na płodność u większości gatunków zwierząt. – Fluor zwiększa fluorozy, nieprzezroczyste białe plamy i brązowe brzydkie zęby, spowodowane fluorem, nazywane Fluorosis. Fluorosis dotyka obecnie jedno na pięć lub więcej dzieci, z powodu dodatkowego podawania fluoru – Fluor nie zmniejsza próchnicy. Fluor nie jest skuteczny w redukcji próchnicy. Nie stwierdzono korelacji pomiędzy poziomem fluoru w wodzie i próchnicy. – Fluor jest niezatwierdzony przez FDA. Wg FDA fluorek jest niezatwierdzony jako lek i nie posiada żadnego dowodu bezpieczeństwa. FDA nie uznaje fluorku za niezbędny składnik odżywczy. – Fluor jest wysoce toksyczny. Międzynarodowa Akademia Medycyny stwierdza, że fluorek został sklasyfikowany jako niezatwierdzony lek dentystyczny, ze względu na wysoką toksyczność. – Fluor jest pierwiastkiem kardiotoksycznym, mającym wpływ na naczynia wieńcowe – zwapnienia. 

Fluor powoduje zwapienie i spadek funkcjonalności szyszynki.

Fluor jest pierwiastkiem uszkadzającym nerki nawet przy poziomie 5ppm. Nieznane są poziomy skażenia powietrza fluorem, powodujące uszkodzenia toksyczne w organizmach.

KU#WA MAĆ

 

Jak powszechnie wiadomo, ludzie od zarania dziejów, biorą swych bogów na świadka, czy wzywają o pomoc, innymi słowy klną się na nich. Tak też jest z "kurwa mać" które swą genezę ma w złożeniu Urva-Mat' pochodzącym niewątpliwie z języka praindoeuropejskiego, jednakże nie znamy ani jego oryginalnej wymowy ani jednoznacznego zapisu. Warianty obu członów pojawiają się jednak w wielu językach współczesnych i historycznych.

Etymologia członu Urva nie jest do końca jasna. Prawdopodobnie nie jest to imię w sensie dosłownym, a raczej przydomek, tytuł; najprawdopodobniej pochodzi od praindoeropejskiego prefiksu ur- (prastary, wielki, doskonały; por. sanskr. urt (szeroki, wielki, doskonały), także niem. Ur– (pra-; starożytny, (praw)dawny, podstawowy)) oraz rdzenia vak(h) oznaczającego imię, słowo (por. vac (wym.: /wA(k)/) – sanskr. mowa, dźwięk, nazwa, imię; łac. voco, vocare – wołać, powoływać ). Tak więc imię to znaczyłoby w wolnym przekładzie „Prastara”.

Człon Mat' oznacza bez wątpienia matka (polskie: mać matka, ros. мать /mat'/; por.: sanskr. mAtR मां matka, także: Matka Ziemia, łac. mater matka).

Tak więc Urva-Mat' może oznaczać pramatka, matka wszystkiego.

Niektórzy językoznawcy wywodzą to słowo od praindoeuropejskiego słowa urvara, ziemia; żyzna gleba; por. sanskr. urvarA), lub od ghor' (sanskr. ghora straszny, przerażający) + vama (sanskr. vAma piękna kobieta), a nawet od urva (sanskr. naczynie) + mati (sanskr. kult, modlitwa).

Inne źródła porównują imię Urva do imion bogiń w różnych kulturach wywodzących się ze wspólnego rdzenia praindoeropejskiego, jak np.: Ursa (łac. niedźwiedzica) – patrz: Kult Wielkiej Niedźwiedzicy., czy bogini Durga w hinduizmie (sanskr.: दुर्गा, Durgā, „niedostępna” lub „niezwyciężona”; beng.: দুর্গা, durga) lub Maa Durga (beng.: মা দুর্গা, „Matka Durga”), także Hera (gr. Ἥρα Hēra), żona Zeusa. Jest to odbiciem popularnej hipotezy, że wszystkie kulty bóstw żeńskich (bogiń) mają wspólne pochodzenie od pierwotnego kultu Matki-Ziemi (inaczej: Wielkiej Bogini)

Współcześnie uznaje się powszechnie lecz błędnie że, termin kurwa mać wywodzi się od łac. słowa curva (krzywa, prostytutka) i uznaje za wyrażenie wulgarne, choć dzisiaj w wielu językach europejskich znaczy po prostu zakręt. Jednak najnowsze badania porównawcze wykazują, że pierwotne znaczenie tego wyrażenia to zniekształcone Urva-Mat' (wym. /(kʰ)ʊrvʌ mʌʨ/) lub Khurva-Mati, imię pogańskiego bóstwa, a konkretnie jedno z imion Bogini-Matki powszechnie czczonej w okresie od neolitu do I w n.e. na terenach wschodniej Europy i w płd. Azji. Słowo to przetrwało tysiące lat w języku mówionym pomimo całkowitego zapomnienia jego pierwotnego znaczenia w wyniku chrystianizacji naszej kultury. (Zob. Kult Bogini). Imię Matki-Urvy możemy znaleźć w niewielu dokumentach pisanych (kult bogini na terenach Europy Wschodniej był świadomie tępiony i usuwany ze świadomości społecznej) jednak ślady użycia tego imienia obecne są powszechnie w źródłach tak średniowiecznych jak i nowożytnych. 

Tak oto Matka Ziemia stała się tym, jak ją dziś traktujemy...

środa, 17 lutego 2021

Duch bierze ciało

 Od momentu, w którym się rodzicie, macie do dyspozycji jeden rok, by zadecydować, czy wybrane przez was ciało odpowiada waszym zamiarom. Po upływie roku zakłada się, że odpowiedź jest afirmatywna. Większość dzieci zaczyna demonstrować swoją inteligencję już w wieku czterech miesięcy, a nasila się to po upływie roku. To znaczy, że Duch zdecydował, że chce kontynuować w danym ciele. Po upływie roku rozwój następuje bardzo szybko.

Duch, którym jesteście, po prostu czeka i pozwala dziecku uczyć się za pośrednictwem zmysłów - wzroku, węchu, smaku, słuchu i dotyku. Cały świat jest odkrywany dosłownie za pośrednictwem głowy, ponieważ dziecko stara się rozwinąć w mózgu pamięć środowiska, w którym się znajduje. Dzieci uczą się szybko, bardzo szybko. Jeżeli dziecko ma szczęście i posiada wspaniałych rodziców, którzy nie ograniczają jego umysłu i pozwalają mu poznać otoczenie na własną rękę, wtedy mamy do czynienia z potencjalnym geniuszem. Jeżeli rodzice kontrolują środowisko, wtedy dziecko stanie się duplikatem matki, ojca czy też opiekunki.

Wszystko, co dziecko widzi, wącha, próbuje i czuje zostaje załogowane w mózgu w postaci sieci neuronowej. Zmysły ciała mają w mózgu bazę w postaci sieci neuronowych. Duch pozwala, by dziecko je rozwinęło. Mózg jest zbudowany z milionów komórek nerwowych, które są, że tak powiem, „wnętrznościami" komputera. Neurony mogą nieustannie zmieniać swoją pozycję w mózgu. Dzięki temu możecie zmieniać wasz sposób myślenia.

Duch nie bierze w posiadanie ciała, dopóki nie uformują się sieci neuronowe. Chciałbym, żebyście coś zrozumieli. Dzieci rzadko kiedy tworzą rzeczywistość, zanim ich duchowe „ja" się uaktywni, ponieważ okres dzieciństwa jest poświęcony tworzeniu neuronów w mózgu w formie pamięci. Dzieci współdziałają, ale nie tworzą. Idą do szkoły. Ktoś mówi im, co mają robić. Uczą się tego na pamięć. Codziennie uczestniczą w życiu, ale go nie tworzą. Dlaczego zatem duchowość pojawia się dopiero w pewnym okresie, kiedy wy, jako Duch, zadecydujecie, by uaktywnić mózg? Ponieważ jesteście tutaj, by tworzyć rzeczywistość, a tworzenie rzeczywistości rozwija umysł.


RAMTHA (Rama)

wtorek, 16 lutego 2021

My dzieci gwiazd...

Pragnienie pokoju, poszukiwanie nieśmiertelności, tęsknota do gwiazd - wszystko to tli się gdzieś w ludzkiej świadomości, od zarania dziejów prąc ku urzeczywisnieniu.

Czy ów głęboko zakorzeniony w ludzkiej naturze pęd naprawdę jest taki oczywisty? Czy naprawdę chodzi tylko o ludzkie "pragnienia"? A może za tymi dążeniami do całkowitego spełnienia, za tęsknotą do gwiazd, kryje się coś innego?

Jestem przekonany, że naszą tęsknotę do gwiazd podsyca pozostawiona na Ziemi przez "bogów" spuścizna. W naszej świadomości współgrają ze sobą w równym stopniu pamięć naszych ziemskich przodków, jak też pamięc naszych kosmicznych nauczycieli.

Erich von Daniken

czwartek, 11 lutego 2021

Rozmowa z pewnym amerykańskim iluminatem w 2003r. opublikowana w książce "Ręce precz od tej książki"

 (...) Zmieniłem temat i wspomniałem o naszych dzieciach, po czym dodałem, że media celowo ogłupiają ludzi, utrzymują ich na niskim poziomie intelektualnym, dostarczając taniej rozrywki. Iluminat odpowiedział: Oczywiście. Ale ludzie mogą przecież wybierać ten czy inny kanał. My zapewniamy nie tylko pozbawiającą duchowości pornografię, ale również spektakle teatralne i koncerty. Czy sądzi pan, że obejrzałem choćby jeden talk-show? To jest coś dla ludzi na najniższym poziomie umysłowym. Chcemy tą hałastrę czymś zająć, żeby nie robiła jakichś innych głupstw. Za kilka lat wszyscy ci ludzie będą mieli układy elektroniczne pod skórą i wtedy już nie narozrabiają, będą odgórnnie kontrolowani.

Czy sądzi pan, że moje dzieci i dzieci z innych rodzin w naszym środowisku dostosują się do trendów, które akceptuje większość młodych ludzi? Bynajmniej. Nasze dzieci są zadbane i eleganckie, chodzą do elitarnych szkół, władają różnymi językami i myślą globalnie. Wychowujemy przyszłych przywódców. Wpajamy im dumę i każemy trzymaç się prosto. Niech pan się przyjrzy młodzieży, pochylonej (obecnie nad smartfonami przyp. Disobey.pl), nieumiejącej spojrzeç prosto w oczy ani nawet przyzwoicie uścisnąć ręki czy rozmawiaç w zrozumiały sposób. Przyznaję: my kusimy młodych ludzi. Ale każdy musi sam zdecydować, czy ulegnie pokusie, i sam za to odpowiada. Zaprotestowałem: Tak, ale pewną rolę odgrywają też wasze programy telewizyjne, oprócz tego kłamstwa i zafałszowania historii, którymi ludzie są dziś atakowani – przez wasze środki masowego przekazu... To nie tak, mój młody przyjacielu. Czyż pan sam nie dotarł do prawdy? Czy nie otrzymał pan wszystkich książek i innych tekstów, których pan poszukiwał? I czy nie znalazł pan w nich potwierdzenia tego, co pan przeczytał albo może przeżył wcześniej? Czy nie odkrył pan samodzielnie niejednej tajemnicy tego świata? Kto szuka, ten znajduje! Ale większość ludzi wcale nie chce szukać. Dlatego właśnie nie traktujemy ich inaczej niż zwierzęta, bo te również niczego nie szukają. Czy to jasne? Kto nie korzysta ze swego rozumu i nie

walczy o wolność osobistą, ten nie odczuwa jej braku. Wiedza jest przecież dostępna! Jest wszędzie. Ale kto tego nie chce dostrzegać, ten widzieç nie będzie. Pan przecież wie, że my się nie ukrywamy. Właściwie nigdy się nie ukrywaliśmy. Nasza symbolika jest widoczna na znakach firmowych i emblematach, za pośrednictwem artykułów prasowych i telewizji mówimy ludziom, że dążymy do stworzenia państwa nadzorującego, a oni się nie sprzeciwiają. Zgoda, przyznaję, że długo usypialiśmy ich czujność. Ale mimo wszystko - teoretycznie mogli coś zmienić. My jednak nie możemy pozwolić, by coś nam przeszkodziło, to jest niedopuszczalne. Nie pozwolimy też na to, żeby pan nam przeszkodził, panie Holey. Potrafię zrozumieç, o co panu chodzi. W pewnej mierze jest to nawet uzasadnione - z pańskiego punktu widzenia. Ale czy pan potrafi zrozumieć nasz sposób myślenia? Pan sam dojrzał tylko czubek góry lodowej - albo może trochę więcej. A ja wiem o takich rzeczach, które, gdyby je pan poznał, skłoniłyby pana pewno do zmiany sposobu myślenia o nowym ładzie świata. (...) Gdybym to ujawnił, nie mógłbym pana wypuścić dzisiaj do domu.


Jan Udo Holey, znany pod pseudonimem Jan van Helsing,
Rozmowa z pewnym amerykańskim iluminatem w 2003r. opublikowana w książce "Ręce precz od tej książki"

Książki Van Helsinga "Geheimgesellschaften" i "Geheimgesellschaften 2" zostały zakazane w Niemczech, Francji i Szwajcarii.

Anastazja “Istnieję dla tych, dla których istnieję”





Przyroda, jako wytwór wszechświata, urządziła tak, że każdy nowy człowiek rodzi się jako władca, król. Jest podobny do anioła: czysty i niepokalany. Jego otwarte jak źródełko ciemię przyjmuje ogromny potok informacji ze wszechświata. Zdolności każdego noworodka pozwalają mu stać się mądrzejszą istotą we wszechświecie, podobną do Boga. Bardzo mało czasu potrzebuje do tego, żeby obdarzyć swoich rodziców szczściem i błogością. To jest czas, w którym uświadamia sobie istotę budowy tego świata, sens istnienia człowieczeństwa, i w tym krótkim okresie trwającym tylko dziewięć lat, wszystko, co jest mu potrzebne, już istnieje w przestrzeni. Rodzicom nie wolno zniekształić prawdziwego, realnego i naturalnego światopoglądu, jednak ten cywilizowany świat nie pozwala tak postępować. Co widzi niemowlę swoim pierwszym świadomym spojrzeniem? W tym świecie jest jego matka, jej pierś, sufit, kraj łóżeczka, jakieś szmatki, ściany, atrybuty i wartości sztucznego, stworzonego przez cywilizowane społeczeństwo świata. “Przypuszczam, że tak powinno być” – sądzi niemowlę. Jego uśmiechnięci rodzice przynoszą mu, jak coś bardzo cennego, stukające i piszczące zabawki. Dlaczego? Ono długo będzie pukało i piszczało, rozmyślając w swojej podświadomości nad ich przeznaczeniem. Potem ci sami uśmiechnięci rodzice będą związywać go jakimiś szmatkami – a dla niego to będzie niewygodne. Dziecko będzie się starało uwolnić, ale bezskutecznie, jedyny sposób protestu – to krzyk, krzyk protestu, oburzenie, prośba o pomoc. Od tego momentu aniołek i władca staje się żebrakiem, niewolnikiem proszàcym o jałmużnę. Dziecko nadal dostaje artykuły sztucznego świata. Wspaniale, błogo, nowa zabawka, nowe ubranko, seplenią z nim, a tym samym odnoszà się do niego jak do istoty niedoskonałej. Nawet w tych instytucjach, w których, jak sobie wyobrażacie, odbywa się nauka, wpajają mu znowu wartości, walory i zalety tego samego, sztucznego świata. Do tego momentu, zanim upłynie dziewięć lat, tylko mimochodem przypomina się o istnieniu natury jako dodatku do czegoś innego, głównie mając na uwadze wykonane ręcznie wyroby. Większość ludzi do końca swoich dni nie jest w stanie uświadomić sobie prawdy. Wydaje się, że takie zwykłe pytanie: “W czym tkwi sens życia?” – wciàż pozostaje nierozwiązane.

A on – sens życia – istnieje w prawdzie, radości i miłości. Dziewięcioletnie dziecko wykształcone przez naturalny świat ma więcej możliwości rozumienia budowy świata, dużo więcej niż naukowe instytucje twojego społeczeństwa.


Anastazja

“Istnieję dla tych, dla których istnieję”


Władimir Megre. ANASTAZJA. Dzwoniące Cedry Rosji.

Nastrój wojownika

 Wojownik jest nieskazitelnym myśliwym, który poluje na moc; on nie jest pijakiem, ani wariatem, on nie ma zbędnego czasu, ani skłonności by blefować, lub okłamywać samego siebie, albo wykonywać błędne ruchy. Wyznaczona granica wydaje się być dla niego nieosiągalna. Ogranicza go jego nieśmiałe uporządkowane życie, które zbyt długo doskonalił i brał zbyt poważnie. On nie porzuci wszystkiego precz, by popełnić jakieś głupstwo, by pomylić coś z czymś innym.

Człowiek, każdy człowiek zasługuje na wszystko co jest ludzkim losem - radość, ból, smutek i walkę. Natura ludzkich czynów jest nieważna, tak długo jak są to czyny wojownika. Jeżeli jego duch jest zniekształcony, po prostu go naprawi – oczyści go, uczyni doskonałym - ponieważ w całym naszym życiu nie ma nic co było by bardziej wartościowe. Nieuporząd- kowanie własnego ducha jest szukaniem śmierci, to, to samo co poszukiwanie niczego, ponieważ śmierć zabierze nas nie zważając na nic. Szukać doskonałości w duchu wojownika jest jedynym zadaniem godnym naszej tymczasowości i naszego męstwa.

(,..)

Najtrudniejszą rzeczą na świecie jest uchwycenie nastroju wojownika. Nie ma żadnego pożytku z bycia smutnym i uskarżaniu się, i usprawiedliwianiu takiego postępowania, w wierze, że ktoś zawsze coś dla nas zrobi. Nikt nie robi nic dla kogoś, a jeszcze mniej dla wojownika.


Don Juan Matus

„Gdy bogowie, jak ludzie...”

Kiedy bogowie postanowili stworzyć człowieka, ich przywódca oświadczył: „Zgromadzę krew, powołam kości”. Sugerując, że krew ma być wzięta od określonego boga, Ea powiedział: „Niech prymitywy ukształtowane będą według jego wzoru”. Wybierając boga, „Z jego krwi ukształtowali człowieka; nałożyli nań służbę, uwolnili bogów [...].Byka to praca przechodząca ludzkie pojęcie”.Według epickiej opowieści „Gdy bogowie, jak ludzie...” bogowie wezwali wtedy boginię narodzin (boginię matkę Ninhursag) i poprosili ją o wykonanie tego zadania:

„Skoro bogini narodzin jest obecna,

Niech bogini narodzin ukształtuje potomstwo.

Skoro matka bogów jest obecna,

Niech bogini narodzin ukształtuje lulu;

Niech robotnik poniesie trud bogów.

Niech bogini stworzy lulu amelu

Niech on dźwiga jarzmo”.


W analogicznym starobabilońskim tekście zatytułowanym „Stworzenie człowieka przez

boginię matkę”, bogowie wzywają „położną bogów, mądrą Mami” i mówią do niej:


„Ty jesteś matką-łonem,

Możesz stworzyć człowieka.

A zatem stwórz lulu, niech poniesie jarzmo!”


Tak pisze Zecharia Sitchin w jednej ze swoich książek, Dwunasta planeta. Ci "bogowie" wcale nie muszą latać tzw. statkami kosmicznymi. Wiadomo przecież, że te wszystkie spodki i tic-tacki to ziemska technologia, a raczej tych kontrolujących. Historia naszej planety jest długa i dużo bogatsza niż nas na ogół nauczają.

Jestem suwerenem, jesteśmy integralnością

To, co znajduje się w naszym wnętrzu, było tu obecne jeszcze zanim został stworzony wszechświat. Nasz wewnętrzny, przedkwantowy rdzeń istniał przed powstaniem czasoprzestrzeni, jeszcze zanim zniewoliła nas jakakolwiek [siła]. Nie jesteśmy słabi ani bezbronni. Nie jesteśmy zwykłymi istotami ludzkimi żyjącymi po osiemdziesiąt lat. MY JESTEŚMY nieskończonością, jesteśmy wszystkim, co jest potrzebne do przetransformowania rzeczywistości tak, aby każdy z nas służył prawdzie, ponieważ my dostrzegamy prawdę. Ziemia nie jest placem zabaw ani szkolną klasą, tak samo jak my nie jesteśmy naiwnymi dziećmi. Nie ma żadnej nowej ery ani końca świata; istnieje tylko nieskończona platforma, której wszyscy jesteśmy częścią, i w ramach której budzimy się jako Suwereno-Integralności na Ziemi.

James Mahu

Magia, Energia, Moc, Mana


Pobierając u mnie nauki, nie tyle uczysz się magii, ile poznajesz sposoby oszczędzania energii. To dzięki temu będziesz mógł kiedyś wykorzystać niektóre z pól energetycznych, które teraz nie są dla ciebie dostępne. Tym właśnie jest magia: umiejętnością posługiwania się polami energetycznymi, które nie biorą udziału w postrzeganiu zwykłego, znanego nam świata. Magia jest stanem świadomości; zdolnością do postrzegania czegoś, co wykracza poza zasięg zwykłej percepcji. Wszystko, czego cię nauczyłem i co ci pokazałem, miało cię przekonać, że istnieje coś więcej ponad to, co widzimy. Nie potrzebujemy osoby uczącej nas magii, ponieważ tak naprawdę nie mamy się czego uczyć. Nauczyciel jest po to, by przekonać nas, że niezmierzoną władzę mamy w zasięgu ręki. Cóż za paradoks! Każdemu wojownikowi podążającemu drogą do wiedzy wydaje się nieraz, że uczy się magii. Prawdziwy sens jego drogi polega na przyzwoleniu – po pewnym czasie wojownik przekonuje się, że w jego wnętrzu drzemie moc, którą można wykorzystać.


Don Juan Matus

Castenada Carlos, Potęga Milczenia
 

środa, 10 lutego 2021

Prawdziwe znaczenie "Trzech mądrych małpek"

Nie widzę zła,

Nie słyszę zła, 

Nie wymawiam niczego złego. 

Nie szukaj i nie wytykaj błędnych czynów i słów innych ludzi Jeśli chcesz wyplenić zło, to zacznij od siebie. Nie poświecaj złu żadnej uwagi. Kto nie widzi zła, nie słyszy zła, nie mówi o złu - tym samym chroni się przed złem. Bo, niezależnie, czy myślisz że pandemia jest prawdą, czy odwrotnie.. masz rację. To na czym skupiamy naszą uwagę, zostaje wzmocnione. 



CYMATYKA wg Lirycusa

Wibracje atomowe i molekularne w ludzkim ciele wytwarzają elektromagnetyczne oraz akustyczne pola energetyczne, które regulują a nawet katalizują procesy biochemiczne. Te naturalne wibracje biologiczne regulowane są przez wyżej wymiarową oktawę jeszcze bardziej fundamentalnych wibracji, które to funkcjonują na poziomie kwantowym. 

Odpowiednie wibracje akustyczne i skalarne powodują otwarcie się helisy w molekule DNA, rozszerzanie się kręgosłupa DNA i zwiększanie przystępności tak wyeksponowanych elementów rdzeniowych do łączenia się w pary i aktywacji; proces ten zachodzi szczególnie w odniesieniu do tych elementów, które naukowcy określają jako „śmieciowe” lub uśpione DNA. Częstotliwości dźwiękowe można tak wyprofilować, aby penetrowały molekułę DNA, a następnie eksponowały i aktywowały nukleotydy oraz - jeśli zaistnieje taka potrzeba - odpowiednie komórki nerwowe. Strumień dźwiękowy może być doświadczany jako istota, która jest zdolna poruszać się w ciele energetycznym słuchacza i aktywować odpowiednie częstotliwości jego centrów energetycznych - w szczególności serce i to co czasem określa się jako trzeci mózg.      

Rodząca się dziedzina nauki o nazwie: cymatyka, udowodni, że fale dźwiękowe generują formy geometryczne w obszarze materii. Zostanie także odkryta nauka wielowymiarowej rzeczywistości, która udowodni, iż formy dźwiękowe mogą być tak rzeźbione, aby wnikały w pola biogenetyczne i katalizowały procesy biochemiczne, przywracając zdrowie komórkowe oraz uruchamiając kodowane pola elektromagnetyczne w funkcjach komórkowych Centralnego Układu Nerwowego (CUN).


Lyricus - Wprowadzenie do muzyki 

NIE ZAKOCHUJ SIĘ W SWOIM EGO


Wielu ludziom wydaje się, że kochają drugiego człowieka. Niestety często jest to tylko miłość do tego jak sami się czujemy przy tym człowieku, miłość do naszej przyjemności. To nie jest miłość do drugiego człowieka. To nie jest miłość bezwarunkowa. To nie jest żadna tajemnicza energia... To w zasadzie miłość do samego siebie która może szybko odejść niezaspokajając swojego pragnienia w partnerze, lub czując się niezaspokajanym. Jeśli jednak kochasz bezinteresownie, nie ważysz tego czy dostajesz wystarczająco w zamian. Niewielu ludzi nauczyło się tak kochać a powinni wszyscy...

Wielki duchowy żeglarz Alan Watts miał piękną metaforę: wyobraź sobie łódź płynącą przez ocean. Za jej rufą zostaje kilwater - falujący ślad...