piątek, 3 grudnia 2021

Osobiste oficjalne oświadczenie

 

Aloha 🙏

Postanowiłem Wam coś wyznać, tak po prostu, po ludzku. Muszę się przyznać, że w ostatnim czasie troszkę się pogubiłem nie mówię, że jest to coś bardzo złego, że człowiek się gubi ponieważ cały czas gubimy się i odnajdujemy ścieżkę, a podczas tego kiedy błądzimy możemy się sporo nauczyć, wiele doświadczyć, poznać inne obszary a po to przecież istniejemy.


No więc, w ostatnim czasie, moja uwaga została przejęta, została zakłócona, została skupiona na wydarzeniach, które zostały wyprodukowane  żeby nas wszystkich krzywdzić. Tym samym ja również brałem w tym udział, brałem udział w kreowaniu Iluzji powiem szczerze, że nawet uległem zainfekowaniu. Po pierwsze trochę chorowałem pod koniec ubiegłej zimy. Ale oczywiście nie poddałem się myślom, że potrzebuję lekarza czy też ich konwencjonalnej medycyny. Pomimo dosłownych problemów z oddychaniem, ani na moment nie uznałem 'plandemii' za rzeczywistość. Po prostu, za dużo o tym gadałem, aż moje "ku" dało mi lekcję. Poradziłem sobie z tym oczywiście, ale najgorsza była infekcja umysłu, ponieważ 'świrus' jest tak naprawdę pasożytem umysłowym. To na szczęście oznacza również że raczej nikogo nie zabije, o ile ktoś sam tak nie "będzie chciał". 

Niestety nie wyciągnąłem z choroby wystarczających wniosków, temat 'świrusa' wciąż był bardzo żywy w mojej rzeczywistości, zrezygnowałem nawet z prywatnego profilu na Facebooku, żeby zmniejszyć ilość tych jednorodnych informacji. Jednak Disobey.pl nadal publikował informacje na temat spisku w jakim żyjemy, robiłem to w obawie, że jeszcze kogoś trzeba uświadomić... Oczywiście, że większość tego potrzebuje, to oczywiste że jest kilka poziomów Iluzji, niektóre nam może nawet sprzyjają. Co jednak nastąpiło, ostatecznie Facebook  naprawdę mocno ograniczył moją stronę, kilka razy blokował mój profil, w tej chwili moje zasięgi są bardzo ograniczone i publikowane posty  wyświetlają się, tak naprawdę, tylko garstce osób z tej kilkutysięcznej grupy.  Ostatecznie wszystko jest po coś. Tak naprawdę pomogło mi to wrócić na właściwy mi tor, odnaleźć ścieżkę,  no więc wracam.

Napisałem to, choć niewielu z Was to jeszcze czyta, gdyż chciałem oficjalnie oświadczyć, że wracamy do robienia wyłomu w iluzji murze, aż wreszcie znajdziemy się w tej króliczej dziurze. Jest Wszystko Jedno.

Disobey.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wielki duchowy żeglarz Alan Watts miał piękną metaforę: wyobraź sobie łódź płynącą przez ocean. Za jej rufą zostaje kilwater - falujący ślad...