poniedziałek, 7 lutego 2022


 Spuścizna kulturowa ezoterycznej szkoły meksykańskich Indian została upowszechniona dzięki książkom jednego z jej uczniów — amerykańskiego badacza Carlosa Castanedy, pobierającego nauki najwybitniejszego jej lidera, jakim byt Juan Matus. Obecnie książki Castanedy są przetłumaczone na wiele jeżyków i wywarły znaczny wpływ na kulturę Zachodu, jak słusznie podkreśla D.C. Noel. Prace ujęto w bardzo zajmującą, wyrazistą formę literacką, a sam Castaneda miał uważny i samokrytyczny stosunek wobec siebie (co odzwierciedla jego pokorę — bardzo cenną zaletę): śmiał się ze swoich niepowodzeń, z tego, jak czasem nic mu się nie udawało, pisywał jak ośmieszali to Juan Matus,Genaro oraz przyjaciele z grupy.

Należy zaznaczyć, ze w książkach Castanedy przedstawiono nie wszystkie nauki Juana Matusa, lecz właściwie odzwierciedlają one historię ich wzajemnych stosunków, osobistych poszukiwań samego don Juana oraz jego przyjaciela Genaro, ich błędy i powroty na drodze duchowej. Nie korzystali oni z opisów doświadczeń duchowych innych osób, przykładowo nie znali wystarczająco Nowego Testamentu (don Juan nigdzie nie cytował z niego fragmentów). Poznali jedynie tradycję starożytnych magów-Tolteków', ludzi, którzy podążali nie ścieżką miłości, nie ścieżką obdarzoną sercem (jak mówił Juan Matus); od określonego momentu przestało to ich zadowalać. Wtedy don Juan poszedł nową drogą, ogłaszając Miłość jako główną zasadę pomyślnego kroczenia do Celu.


Amerykański antropolog Carlos Castaneda, będąc studentem na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. w 1960 r. pojechał do Meksyku w celu zebrania materiałów do pracy doktorskiej, dotyczących roślin leczniczych. używanych przez meksykańskich Indian. Tam poznał grupę osób. którzy swoje życic poświęcili zgłębianiu przekazywanego z pokolenia na pokolenie systemu wiedzy ezoterycznej. Przewodniczył jej Indianin z plemienia Yagui Juan Matus. który w niedługim czasie z nauczyciela o właściwościach roślin zmienił się w duchowego przewodnika Castanedy. Rezultatem ich następnych kontaktów była najpierw praca doktorska Castanedy, a polem seria wspaniałych pod względem naukowej i artystycznej wartości książek. System wiedzy i praktyk tej ezoterycznej szkoły rozwijał się przez wiele stuleci, od pradawnych widzących do nowych widzących (jak ich nazywał don Juan). 


Ostatni nauczyciel Szkoły Juan Matus, człowiek pełen mądrości, o wspaniałym poczuciu humoru, wielkiej dobroci, doskonale znający ludzką psychikę i perfekcyjnie władający swoim organizmem, wniósł znaczący wkład w tę tradycję duchową, Według nauk Szkoły, cały świat dzieli się na dwie części: tonal czyli świat “materialny” świat zwykłych przedmiotów oraz nagual, niematerialny świat innych wymiarów przestrzennych, odbierany tylko przez człowieka znajdującego się w stanie podwyższonej percepcji; nagual jest zamieszkany przez duchy (olli); przebywa w nim również Moc — niepersonifikowana Boska Świadomość. Juan Matus opowiadał Castanedzie legendę pradawnych widzących, w której bóstwo było przedstawione w postaci Orła. pielęgnującego na Ziemi w ludzkich ciałach wzrost ich indywidualnych świadomości- aby po śmierci ciał wykorzystywać energię tych świadomości jako swoje pożywienie. Każdemu człowiekowi jednak darował szansę bycia nie zjedzonym. W tym celu należało przeżyć niepospolite życie myśliwego, podążającego za wiedzą, i wojownika, polującego na “siłę osobistą”, co — w przypadku uwieńczenia wysiłków sukcesem — pozwalało w odpowiednim ważnym momencie “przeskoczyć obok dziobu Orla” i uzyskać wolność. Don Juan wyjaśniał, że nie przyjmuje dosłownie przekazu tej pradawnej legendy, tak jak nic przyjmuje również idei napawającego strachem, groźnego bóstwa, a co za tym idzie i stosunku do niego, budowanego na lęku. Juan Matus widział inne niebezpieczeństwo — śmierć, zanim zdąży zrealizować całkowicie te wszystkie możliwości rozwoju, które są mu dane jako człowiekowi. Ich urzeczywistnieniu poświęcił bez reszty całe swoje życie i tego uczył.

NA ŚCIEŻCE WOJOWNIKA 

Nauki Juana Matusa

Wybór i opracowanie W. W. Antonow

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wielki duchowy żeglarz Alan Watts miał piękną metaforę: wyobraź sobie łódź płynącą przez ocean. Za jej rufą zostaje kilwater - falujący ślad...